07-03-2017, 21:47
Witam wszystkich serdecznie jestem tu nowy.
Mam na imię Adam, jestem z Sochaczewa pod Warszawą.
Interesuje się terrarystyką już 3 lata (mam 16) ale ze względów finansowych stoi puste terrarium.
Kiedyś mieszkał w tym terrarium Boa Dusiciel o niepozornym imieniu Tosiek, którego odzyskałem z bardzo złych warunków za pół litra wódki dla byłego właściciela który kupił tego węża by jak to ujął "mieć poważanie na osiedlu"...
Wąż był w opłakanym stanie, na jego leczenie całe wakacje dorabiałem u ludzi którzy mieszkają na tej samej wsi co moja babcia. Niestety mimo 4 miesięcznej walki o jego życie postanowiłem z Panią weterynarz z Warszawy że najlepszym wyjściem będzie uśpienie by zakończyć jego cierpienie... Był to jeden z gorszych momentów jakie miałem w życiu, zwierzę o które dbałem jak mogłem, zarywałem noce szukając pomocy u innych weterynarzy bo miałem nadzieje że jak nie ten weterynarz to może inny będzie umiał mu pomóc, niestety tak się nie stało...
Zacząłem szukać innego potrzebującego zwierzaka, niestety miesiąc temu zmarł mój tata i pieniądze które już miałem zgromadzone dałem mamie by wspomóc ją finansowo aby miała chociaż troszkę łatwiej.
Prócz terrarystyki wolny czas poświęcam na pisanie swojej muzyki.
Mam nadzieje że to forum nie jest tak przepełnione nienawiścią jak terrarium.pl czy grupy na facebooku które opuściłem bo ciągle byłem obrażany z takiego powodu że udzielałem porad... Myślę że miałem wiedzę by móc ich udzielać ale innym nie podobało się to że nie mam zwierzaka a się udzielam.
Pozdrawiam
Mam na imię Adam, jestem z Sochaczewa pod Warszawą.
Interesuje się terrarystyką już 3 lata (mam 16) ale ze względów finansowych stoi puste terrarium.
Kiedyś mieszkał w tym terrarium Boa Dusiciel o niepozornym imieniu Tosiek, którego odzyskałem z bardzo złych warunków za pół litra wódki dla byłego właściciela który kupił tego węża by jak to ujął "mieć poważanie na osiedlu"...
Wąż był w opłakanym stanie, na jego leczenie całe wakacje dorabiałem u ludzi którzy mieszkają na tej samej wsi co moja babcia. Niestety mimo 4 miesięcznej walki o jego życie postanowiłem z Panią weterynarz z Warszawy że najlepszym wyjściem będzie uśpienie by zakończyć jego cierpienie... Był to jeden z gorszych momentów jakie miałem w życiu, zwierzę o które dbałem jak mogłem, zarywałem noce szukając pomocy u innych weterynarzy bo miałem nadzieje że jak nie ten weterynarz to może inny będzie umiał mu pomóc, niestety tak się nie stało...
Zacząłem szukać innego potrzebującego zwierzaka, niestety miesiąc temu zmarł mój tata i pieniądze które już miałem zgromadzone dałem mamie by wspomóc ją finansowo aby miała chociaż troszkę łatwiej.
Prócz terrarystyki wolny czas poświęcam na pisanie swojej muzyki.
Mam nadzieje że to forum nie jest tak przepełnione nienawiścią jak terrarium.pl czy grupy na facebooku które opuściłem bo ciągle byłem obrażany z takiego powodu że udzielałem porad... Myślę że miałem wiedzę by móc ich udzielać ale innym nie podobało się to że nie mam zwierzaka a się udzielam.
Pozdrawiam